A właściwie na błyskawiczną sesję portretową w przestrzeni, która idealnie nadaje się pod tło do prostych portretów 🙂

Tak samo jak naturalne widoki, tak uwielbiam robić zdjęcia w bardziej miejskich klimatach, gdzie wśród szarości ścian, zimnego betonu czy szkła można odnaleźć fajne kadry.

Z Ewą spotkałyśmy się w czerwcowe samo południe i chociaż nie jestem zwolenniczką tej godziny dla fotografii (ostre światło potrafi zepsuć wiele), tak w tym wypadku dokładnie znałam miejsce i wiedziałam, że nic nie stoi na przeszkodzie by skorzystać z ładnego dnia.

W planach już kolejna sesja!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *